Rosół na wołowinie z ziemniakami

Czy rosół musi być tylko w Niedzielę ? otóż nie my mieliśmy na niego dziś ochotę i właśnie ugotowałam na porcji rosołowej wołowej i oczywiście jak za lat dzieciństwa czyli z czasów rodzinnego domu podany z ugotowanymi osobno ziemniakami młodymi

składniki:

• 650 g porcji rosołowej wołowej,
• 3 mniejsze marchewki,
• 2 mniejsze korzenie pietruszki,
• 0,5 pęczka natki pietruszki,
• 1 mały kawałek selera,
• 2 małe liście laurowe,
• 5 małych ziarenek ziela angielskiego,
• 4 małe liście pora,
• 0,5 łyżki przyprawy uniwersalnej,
• 1 średnia cebula,
• 0,5 łyżeczki pieprzu naturalnego

wykonanie:

Do garnka wlać dwa litry wody, przełożyć opłukane w zimnej wodzie porcje rosołowe wołowe oraz dodać obrane i umyte pokrojone według swego gustu warzywa. Wszystko zagotować a następnie zmniejszyć ogień pod garnkiem i na bardzo wolnym gotować wszystko do pełnej miękkości mięsa na porcjach rosołowych, szumowin nie zdejmujemy no chyba że delikatnie największe

W takcie gdy rosół gotuje się na bardzo wolnym ogniu tak aby tylko pyrkotał dodać ziela angielskie oraz liście laurowe a także doprawić przyprawą uniwersalną ( ja używam Doprawki ). Aby rosół był pyszny i klarowny powinien gotować się na wolniutkim ogniu przez trzy godziny, pół godziny przed końcem gotowania się rosołu dodać całą cebulę opalona na gazie lub jeżeli ktoś ma możliwość to na kuchni kaflowej

A pięć minut przed samym końcem gotowania się rosołu dodać drobno pokrojoną natkę pietruszki oraz wsypać pieprz naturalny, zagotować przez ten czas zamieszać, doprawić jeszcze według swego smaku przyprawą uniwersalną i zdjąć z ognia. Jeżeli ktoś będzie miał ochotę można dodać kostkę rosołową lecz nie ma takiej potrzeby 

Ugotowany aromatyczny i bardzo smaczny klarowny rosół podałam jak za czasów mojego dzieciństwa z ziemniakami młodymi ugotowanymi osobno, jeżeli ktoś z Państwa nie lubi takiego połączenia może podać taki rosół z makaronem swojskim lub kupnym albo z czym tam jadacie. U mnie obowiązkowo przed podaniem już w talerzu nasypuję dużo pieprzu bo tak lubię