Naleśniki z pasztetową i cebulką
Kto lubi naleśniki ? a jedliście może w wersji z pasztetową i cebulką to smaki mojego dzieciństwa często takie przygotowywał nam dziadek a potem mama, tak więc postanowiłam dotrzymać rodzinnej tradycji i przypomnieć sobie ten smak choć pasztetowa nie smakuje jak kiedyś to mimo wszystko smak rewelacja
ciasto na naleśniki:
- 2 jajka rozmiar M,
- 1 szczypta soli drobnej,
- 2,5 szklanki mąki pszennej,
- 3 szklanki wody gazowanej,
- 3/4 szklanki oleju,
- 1 szklanka to poj. 250 ml
farsz do naleśników:
- 2 duże cebule,
- 5 łyżek oleju,
- 600 g pasztetowej w kiszce,
- 1 większa szczypta pieprzu czarnego
wykonanie:
Na samym początku przygotować farsz do naleśników, wyjąć pasztetową z flaka i pokroić ją w krążki a w międzyczasie na patelnię wlać olej rozgrzać go dodać podsmażoną na lekko rumiany kolor cebulę pokrojoną w kostkę lekko ją soląc ( dosłownie małą szczyptę soli ). Usmażoną pozostawić do ostygnięcia, jak już ostygnie przełożyć ją do pokrojonej pasztetowej wsypując szczyptę pieprzu czarnego i za pomocą widelca rozgnieść do połączenia się w jedną całość pasztetowej z cebulą
Gdy już mamy przygotowany farsz z pasztetowej zabieramy się za ciasto na naleśniki, do miski wbić całe jajka wsypać szczyptę soli oraz mąkę a także wlać wodę gazowaną i wszystko miksując doprowadzić do połączenia się składników, do już zmiksowanego ciasta wlać olej i również zmiksować aby olej połączył się z olejem
Patelnię o średnicy 24 centymetry rozgrzać a następnie wlewać po chochli ciasta rozprowadzając je po całej patelni, jak już smażony się naleśnik zacznie ładnie się ścinać wtedy odwrócić go na drugą stronę i również podsmażyć ( ja już na oko wiem kiedy jest wystarczająco upieczony ). Usmażone wszystkie naleśniki a wyszło mi 15 sztuk układać jeden na drugim na talerzu
Na już usmażone naleśniki nakładać łyżkę farszu z pasztetowej rozsmarowując go po prawie całym naleśniku i zawijać dowolnie ( ja przedstawię wam moją wersję lecz każdy może przygotować według siebie ), można na przykład wykonać tort naleśnikowy i nie musi być akurat ten farsz możecie posmarować na przykład ulubionym dżemem, w sumie bardziej może chodzi mi o naleśniki ponieważ nie każdy lubi pasztetową to tak jak z kaszanką jedni ją lubią inni zaś nienawidzą. A naleśniki wyszły mi tak bajecznie miękkie aż rozpływały się w ustach, są tak delikatne że podczas zawijania aż popękały
Tak jak wspomniałam na początku te naleśniki to wspomnienie z mego dzieciństwa, ja chciałam ulepszyć wersję podsmażając je na oleju i tak zrobiłam są smaczne lecz jednak bez podsmażania o wiele bardziej mi smakują a jeszcze jak ostygnięte to w ogóle petarda. Do takich naleśników można przygotować dowolny sos ja jednak nie chciałam tego robić bo wolałam takie jak tradycyjnie były robione w moim rodzinnym domu. Także jeśli ktoś z państwa nie jadł takiego połączenia to serdecznie polecam
Komentarze
Prześlij komentarz